DŹWIĘKI, NUTY I TROCHĘ TAŃCA czyli początki wiedzy o muzyce ;)
Witam wszystkich bardzo serdecznie na piątych już warsztatach z serii "DZIECKO NA WARSZTAT". Tym razem temat przewodni to MUZYKA ;).
Niestety nie da się nauczyć kogoś czegoś, czego samemu się nie umie, a że ja jestem kompletnie amuzyczna, przepraszam wszystkich, ale warsztaty będą skromniejsze niż dotąd. Jednak zdecydowałam się je przeprowadzić, bo uważam, że ten tamat jest bardzo ważny w życiu każdego człwieka, szczególnie małego. Troszkę wiem co to dźwięki i nuty i uczyłam się tańca towarzyskiego, więc na tym będę bazować ;). A poza tym, dzieci 2,5 i 4 letnie za małe są jeszcze na jakiekolwiek taneczne układy ;). Potwierdziła mi to pani dyrektor z naszego przedszkola, która prowadzi tańce i turnieje taneczne dla dzieci, ale dopiero od 5 roku życia... ;)
Nakładają się jeszcze na jakość warsztatów, okoliczności niezależne od nas, czyli choroby - całej piątki - dzieciaki biorą obecnie kolejny antybiotyk z rzędu a obok mnie leży skierowanie do szpitala, do którego nie idę na własną odpowiedzialność, ale chyba dobrze robię, bo już mi jest coraz lepiej ;).
A plan był następujący:
I - DŹWIĘKI
* rozróżnianie dźwięków z otoczenia
* rozpoznawanie i odgadywanie konkretnych dźwięków
* robienie grzechotek, z różnych materiałów
* łączenie dźwięków - powstawanie rytmu
* dźwięki wysokie i niskie
* łączenie dźwięków - powstawanie muzyki
* zabawy pianolą - rozpoznawanie instrumentów i głosów zwierząt oraz przedmiotów z otoczenia
II NUTY
* Czym się różnią dźwięki od nut
* pięciolinia, klucz wiolinowy,
* zapis nut
* praca plastyczna - nutki na pięciolinii
III TROSZKĘ TAŃCA
* Zabawy taneczne - powitania ciała ;)
- lot pszczółek
- tańczy całe ciało
- stop klatka
IV. POWRÓT DO RAIMONDA LAPA ;)
* słuchanie muzyki Raimonda Lapa podczas życia codziennego, takie nasze tło ;)
* rozpoznawanie intrumentów i dźwięków w muzyce R.L.
V. BALET " DZIADEK DO ORZECHÓW"
Uczestniczenie w przedstawieniu w Teatrze Powszechnym na balecie Dziadek do Orzechów - nie zrealizowane przez choroby
Wiek dzieci:
Maciuś - 2,6, Kuba i Bartek - 4!! (od 6 dni ;))
Materiały potrzebne do zajęć:
* Muzyka Raimonda Lapa
* Muzyka z radia ;) wystarczy ( taneczna)
* dzwoneczki zwykłe, ozdobne, balon, torebka foliowa, aparat fotograficzny, woda w butelce (bądź sok ;)),
* Słoiki + ryż, kasza - pęczak, kasza - średnia jęczmienna, pieprz w ziarenkach, kuleczki kolorowe średnie plastikowe ( zamiast grochu lub fasoli - brak mieliśmy ;)), makaron - samoloty
* pianolka - pianinko dla dzieci z perkusją i odgłosami zwierzątek
* pięciolinia, nuty
* farbki do malowania palcami
* odtwarzacz muzyki (komputer ;)), radio
* szlafroczki dinozaurów ( ale to nie mój pomysł ;))
* korzystałam także troszkę ze scenariusza zajęć "Bawimy się muzyką" - zajęcia muzyczne dla 4-latków - szukałam inspiracji ;)
http://www.edukacja.edux.pl/p-1609-bawimy-sie-muzyka-scenariusz-sytuacji.php
A oto przebieg naszych zajęć:
I - DŹWIĘKI
Rozróżnianie dźwięków z otoczenia
Położyliśmy się wszyscy na łóżku, zamknęliśmy oczy i ....długo nie wytrzymaliśmy ;)...
Ale dźwięki były, zainteresowały i odgadywaliśmy co słyszymy.
Mamy w domu terrarium z wodospadem dla kameleona. Dzieci odgadły wodospad, i samochody za oknem i że samochody jeżdżą po mokrym, bo padał śnieg ;), słyszały dźwięki z klatki schodowej i odgłosy ludzi za oknem ;) i kotki chodzące po mieszkaniu ;).
autobus ;)
Rozpoznawanie i odgadywanie konkretnych dźwięków
Stanęłam tyłem do dzieci, bez możliwości podglądania, robiłam odgłosy różnymi przedmiotami a dzieci zgadywały bezbłędnie, co miałam w ręku. Były to dwa dzwonki ozdobne, torebka foliowa, balon nadmuchiwany i spuszczany z powietrza, aparat fotograficzny robiący zdjęcia, kartka papieru, butelka z sokiem, pukanie w ścianę, ciumkanie, klaskanie
Byłam sama i nie dało się niestety zrobić zdjęć po obu stronach zabawy, więc zdjęcia tylko takie...
Robienie grzechotek, z różnych materiałów
Do słoików, różnej ale zbliżonej wielkości, powrzucaliśmy różne materiały: ryż, kaszę jęczmienną średnią, kaszę pęczak, pieprz w ziarenkach, kuleczki średnie plastikowe - zamiast fasoli, makaron nieugotowany- samoloty.
Następnie sprawdzaliśmy jakie odgłosy dają, od najmniejszych do największych. Wyszło nam, że najgłośniejsze są największe ale i najtwardsze przedmioty.
A potem... potem tworzyliśmy rytmy, długo i namiętnie, czy jak to się zwie... taki chałas ;). Ale próbowaliśmy ;). Zabawa była wielka i często powracająca!
Łączenie dźwięków - powstawanie rytmu
Usiedliśmy sobie razem i stukaliśmy! ;). W blat rękami, ołówkami, nogami tupaliśmy, klaskaliśmy. Następnie staraliśmy się to robić równo, ale nie wychodziło. Jednak mama pokazała o co chodzi, tylko dzieci jeszcze nie potrafią utrzymać równych odstępów między dźwiękami. Ale się starały ;)! Najlepiej wychodziła zabawa w rytm, słoikami z kaszami, kulkami, makaronami.
Dźwięki wysokie i niskie
Na dziecięcym pianinku pokazałam dzieciom dźwięki wysokie i niskie, ale dzieci to wiedziały i zgadywały bezbłędnie (pewnie z przedszkola). Bawiliśmy się różnymi wariacjami pianowymi - czy odgłosy kaczki, pieska, kotka itp. są niskie czy wysokie. Dzieci wiedziały ! ;)
Łączenie dźwięków - powstawanie muzyki
Pokazałam dzieciom, że po połączeniu dźwięków wysokich z niskimi otrzymuje się myzykę, a jak ktoś umie to ładnie zrobić to muzyka jest piękna i miło się jej słucha, jak np w radiu lub u Raimonda Lapa.
Zagrałam dzieciom wystukując po dźwięku - Wlazł kotek na płotek, Lulajże Jezuniu i początkowe nuty Dla Elizy. Podziwiali ;)!! Ja siebie też ;). Też tak chcieli, no ale nie daliśmy rady się nauczyć... Dzieci szybko znalazły sobie inne zajęcie ;)!!
Zabawy pianolą - rozpoznawanie instrumentów i głosów zwierząt oraz przedmiotów z otoczenia
Wykorzystaliśmy, po prostu, możliwości naszego pianinka. Odgłosy zwierzątek, przedmiotów, instrumentów - zgadywaliśmy co to i jak wysoki dźwięk.
Oraz bawiliśmy się po swojemu pianinkiem ;).
II NUTY
Czym się różnią dźwięki od nut
Wyjaśniłam dzieciom na czym polega różnica między dźwiękiem a zapisem nutowym ( jedno słychać, drugie widać, a naprawdę oznaczają to samo). Zdziwiły się ;) i słuchały. Ale krótko, bo mało im powiedziałam ;).
Pięciolinia, klucz wiolinowy, zapis nutowy
Narysowałam na tablicy kredowej pięciolinię, pokazałam, jak wyglądają nutki, klucz wiolinowy, że klucz musi być zawsze przy takich nutkach, pokazałam rodzaje nutek i jak je się umieszcza na pięciolini.
Dzieci próbowały same namalować nuty na pięciolini ;)
Praca plastyczna - nutki na pięciolinii
A następnie dałam kartki z pięcioliniami, farby do malowania palcami, przykład, jak ja namalowałam nutki i chciałam żeby paluszkami dzieci odcisnęły nutki - a wyszło tak ;)!
Kubuś
Maciuś
Bartuś
Kubuś
Maciuś
Bartuś
Kubuś
podsumowanie - prace zbiorowo
III TROSZKĘ TAŃCA
Zabawy taneczne - powitania ciała ;)
Puszczałam muzykę taneczną z radia, a kiedy ściszałam całkowicie, dzieci miały za zadanie witać się częściami ciała, które wymieniłam, były to: ręce, kolanka, stópki, brzuszki, głowy, pupy ;).
ręce się witały ;)
kolanka
stopy
stopy
brzuszki
czółka
czółka
noski
pupy
Pupy się witały ;)
Zabawy taneczne - lot pszczółek
Zamieniłam dzieci w pszczółki czarami ;).Puszczałam dzieciom muzykę a jak wyłączałam, dzieci miały za zadanie zbierać nektar z kwiatków ;). Tylko, że nie powiedziałam do czego i dzieci zbierały nektar bezpośrednio do buzi ;)!! hehe
Zabawy taneczne - tańczy całe ciało
Zabawa polegała na tańczeniu tymi częściami ciała, które wymieniłam ;). Tańczyły same: ręce, nogi, brzuchy, głowy, pupy, całe ciała
Same ręce
Same nogi
Same głowy
Same uszy (sami wymyślili jak ;))
Całe ciała
Całe ciała
Zabawy taneczne - stop klatka
A to zabawa, którą sama wymyśliłam, przynajmniej tak mi się wydaje, około 10 lat temu, jak jeszcze pracowałam z 7- latkami.
Puszczałam muzykę, a jak ją wyłączałam dzieci stawały nieruchomo. Natomiast Maciuś przybiegał do mamy, sam z siebie, za każdym razem.
Dzieci natomiast same zmodyfikowały zabawę, powkładały szlafroczki, które dostały na urodziny i mieliśmy tańce dinozaurów ;)!!
Zabawy muzyczne są bardzo proste do przeprowadzenia i bardzo zabawne przy każdej ilości dzieci. Polecam bardzo.
IV. POWRÓT DO RAIMONDA LAPA ;)
Słuchanie muzyki Raimonda Lapa podczas życia codziennego, takie nasze tło ;)
Kiedy dzieci się urodziły, muzyka tego niezwykłego człowieka była obecna w naszym życiu na codzień, gdzieś tam nam pluskała.
Wyczytałam, że wieloletnie badania, jakie przeprowadził Lap udowodniły, że jego utwory mają ogromny wpływ na rozwój dzieci: emocjonalny, muzyczny i ogólnorozwojowy. Dzieci wychowane na jego muzyce są inteligentniejsze, lepiej się uczą, są muzykalniejsze i emocjonalnie spokojniejsze.
Potem jakoś nam uciekło to słuchanie i teraz mi się przypomniało. I znów rozbrzmiewa u nas jego muzyka. Jest śliczna, spokojna, uspokajająca i zabawna a przede wszystkim rozwijająca od pierwszych dni dziecka. Polecam gorąco!
Rozpoznawanie intrumentów i dźwięków w muzyce R.L.
Przy okazji różnych utworów Raymonda Lapa pytałam dzieci co słyszą, zgadywaliśmy odgłosy przyrody, instrumenty, odgłosy ukryte w muzyce. Aż dzieci same zaczęły przychodzić do mnie i pytać: mama ja słyszę pianino, dzidzia się śmieje, a to deszcz?
Dziękuję Wszystkim za uwagę. To taki namiastkowy post, ale postaram się zrehabilitować następnymi ;), a kolejne warsztaty odbędą się już w ostatni poniedziałek lutego czyli 24. II. br ;)
Nasz patronacki plakat:
Zapraszam również na inne blogi mam biorących udział w naszym przedsięwzięciu. A oto linki:
skocznie :))))))))
OdpowiedzUsuńwcale nie wyszło skromnie - jestem pod wrażeniem! :)
OdpowiedzUsuńI to mają być skromne warsztaty? Taka różnorodność, że ho-ho! A tańce dinozaurów - bezcenne :-)
OdpowiedzUsuńMagda, normalnie po pupie dostaniesz za to jęczenie! Ale piękny warsztat! A te nuty palcamo malowane - toż to zapis utworu na cała orkiestrę symfoniczną.
OdpowiedzUsuńPiękny warsztat - jak zawsze :-)
Właśnie się zastanawiam, czy ktoś odważyłby się to odegrać ;)
UsuńTylko widzicie dziewczyny, plany były inne, założenie większe ;). Dziękuję Wam za pochwały, ale ja wiem, że mogłam lepiej, więc dlatego stękam ;)
Podziwiam, że mimo choróbska udało Wam się aż tyle zrealizować. Pomysły super i samo wykonanie też! Pozdrawiamy i wiele zdrówka życzę
OdpowiedzUsuńBardzo różnorodne, pełnej dobrej zabawy warsztaty :) Tak wesoło, że nie widać chorób. Gratuluję, że tak wiele się udało w tak niesprzyjających warunkach. Piękne to paluszkowanie na pięciolinii :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe warsztaty. Trzy dinozaury słodkie a jakie uzdolnione. Nutki palcami malowane bardzo nam się podobają
OdpowiedzUsuńMamuśka
I wyszedł ci super warsztat! :)
OdpowiedzUsuń